2 Obserwatorzy
4 Obserwuję
ludzkasokowirowka

Ludzka sokowirówka

Szczere recenzje na temat tego, co jest na mojej półce i nie tylko.

Teraz czytam

Zombies vs. Unicorns
Garth Nix, Libba Bray, Maureen Johnson, Naomi Novik, Kathleen Duey, Meg Cabot, Carrie Ryan, Diana Peterfreund, Justine Larbalestier, Margo Lanagan, Cassandra Clare, Holly Black, Scott Westerfeld

Krucjata. Zakon Ciemności

Krucjata. Zakon Ciemności - Philippa Gregory Sukcesywnie w te wakacje poznaję Gregory – jedną z najsławniejszych autorek beletrystyki historycznej. Jej serie od zawsze mnie przyciągały, jako pasjonata tematu. Byłam ciekawa, czy w tych powieściach faktycznie jest tyle magii oraz czy kunszt pisarski autorki w istocie zachwyca. „Zakon Ciemności” to seria, z którą rozpoczęłam przygodę z Gregory i – nie ukrywam – mam o niej mieszane zdanie. Philippa Gregory jest uznanym historykiem i pisarką. W jej dorobku literackim znajdziemy duży cykl poświęcony czasom Tudorów, wojnie Dwóch Róż oraz rodzie Laceyów. Największą sławę zyskała dzięki „Kochanicom króla” – historii Anny Boleyn, drugiej żony Henryka VIII – na podstawie której powstał film w reżyserii Justina Chadwicka. „Zakon Ciemności” to jej jedyna seria dla młodzieży, w której to chcę zachęcić nastolatków do poznawania historii. Luca Vero dostąpił ogromnego zaszczytu, mimo tak młodego wieku – został inkwizytorem i pracuje dla jednej z najważniejszych organizacji kościelnych, które badają znaki nadchodzącego końca świata. Po rozwiązaniu sprawy szalonych mniszek, a także tajemniczego wilkołaka, młody pan wybiera się wraz ze swoimi towarzyszami w stronę portowego miasteczka. Na ich drodze staje jednak dziecięca krucjata, zmierzająca do Ziemi Świętej. Na czele wyprawy stoi Johann Dobry – charyzmatyczny wizjoner, dotknięty przez Boga lub… szarlatan i oszust? By się tego dowiedzieć, młody inkwizytor będzie musiał przeprowadzić śledztwo. „Odmieniec” pozostawił we mnie pewnego rodzaju niedosyt, nad którym ciężko było zapanować. Mimo naprawdę intrygującego pomysłu, autorka zraziła mnie nieco przewidywalnością, a także fragmentarycznością historii. Miałam jednak nadzieję, że być może „Krucjata” okaże się znacznie lepsza i w istocie – była taka, chociaż Gregory nie uniknęła kilku irytujących mankamentów. Tym razem historia od początku do końca stanowiła całość. Autorka stworzyła bardzo spójny wątek, który z każdą kolejną stronę urozmaicała i rozbudowywała. Dzięki temu nie miałam wrażenia, iż czytam oddzielne historie, które jedynie na siłę dało się połączyć. Gregory jednak wybrała dość nietypowy temat, na główny motyw „Krucjaty” – odświeżyła bowiem dziecięcą wyprawę, która miała miejsce w XIII wieku i poniekąd dostosowała ją wedle swoich upodobań. Zrobiła to sprawnie i naprawdę mnie zaintrygowała, ale jednak poczułam się rozczarowana, iż w taki sposób bawi się z historią. Na szczęście same rozwiązania sytuacji, a także wydarzenia wiele odratowały – fabuła „Krucjaty” jest szybka i zaskakująca, a tego od niej oczekiwałam. Sam język „Krucjaty” przyciąga uwagę czytelnika. Gregory ma niesamowity talent do budowania atmosfery samymi słowami. Z tego też względu nad historią nadal unosi się mglisty, mistyczny klimat, który czuć już od pierwszych stron. Ponadto jej opisy są niezwykle dynamiczne, co w znaczny sposób wpływa na akcję powieści. Żałuję, iż nie poświęciła więcej uwagi tle fabuły, bardziej poświęciła się bowiem wydarzeniom. Niestety, bohaterowie wiele stracili w tym tomie. Wykazywali się niezwykłą głupotą, jednak potrafiłabym przymknąć na to oko, gdyby nie fakt, iż dodatkowo byli niezwykle przewidywalni w swoich działaniach. Nie wyróżniali się niczym specjalnym i jedynie Iszrak, arabska służąca, rozjaśniła sytuację swoją historią oraz sposobem bycia. „Krucjata” – mimo wszystko – jest znacznie lepszą pozycją od swojej poprzedniczki. Tym razem autorka stworzyła naprawdę porywającą historię, która zakończyła się w tajemniczy sposób, zachęcając tym samym do sięgnięcia po kolejny tom. Widać, iż „Odmieniec” był wstępem, w którym Gregory przedstawiła nam bohaterów i ich przeszłość. W „Krucjacie” z kolei zaczyna się właściwa akcja, której nie mogłam się tak doczekać. Z pewnością zainteresuję się kolejną częścią, jak tylko ukaże się w Polsce. „Naznaczyłem cię moim symbolem. Skosztowałem twojej krwi. Tak rozpoczyna się twoja przynależność do zakonu. Tak rozpoczyna się twoja przynależność do mnie.” Pozdrawiam /ludzka-sokowirowka.blogspot.com/