Podchodzę bardzo entuzjastycznie do polskich autorów, zwłaszcza fantastyki. Wielu z nich udowodniło mi, że mają wyobraźnię, pomysły, a także styl, którym potrafią czarować. Uczyniła to siedem lat temu Anna Kańtoch w serii o Domenicu Jordanie. Nie mogłam zatem odmówić sobie przyjemności poznania „Tajemnicy Diabelskiego Kręgu”. Anna Kańtoch jest absolwentką orientalistyki, a także autorką wielu książek i opowiadań – publikowanych zarówno w osobnych powieściach, a także antologiach i czasopismach. Najbardziej znana jest z trylogii wydawanej przez wydawnictwo Powergraph – „Przedksiężycowi”, a także zbioru opowiadań o przygodach detektywa Domenica Jordana. Anna Kańtoch jest trzykrotną laureatką Nagrody im. Janusza A. Zajdla. Nina miała osiem lat, gdy z nieba spadły anioły. Ludzie nie byli pewni, czy te istoty zwiastują koniec świata, a może rychły upadek komunizmu w Polsce. Pięć lat później niebiańscy wysłannicy muszą się ukrywać, ścigani przez rządową milicję. Jeden z aniołów, ukryty w kamienicy, w której mieszka Nina, zaprasza ją do miejscowości Markoty. Dziewczyna nie wie, co oznacza nagły wyjazd, ani jaki jest jego cel – spodziewa się jednak wspaniałej, wakacyjnej przygody. W klasztorze poznaje inne dzieci – pozornie nic ich nie łączy: pochodzenie, miejscowości, charakter… Okazuje się, iż w Markotach czeka na grupę trzynastu osób nie tylko zabawa, ale i śmiertelne niebezpieczeństwo. Już od pierwszego zdania powieści byłam przekonana, iż całkowicie mnie ona oczaruje. Nie pomyliłam się, gdyż Anna Kańtoch miała naprawdę dobry pomysł na historię, a – co najważniejsze – zrealizowała go w pełni! Odłożyłam więc tę książkę z uczuciem, że wszystko było tak, jak powinno być – autorka zaskakiwała mnie, trzymała w napięciu i sprawiła, że ciężko było mi opuścić wykreowany przez nią świat. Styl Kańtoch bardzo przypadł mi do gustu – grała językiem, a zarazem czytelnikiem. Jej opisy wytwarzały gęsty, tajemniczy klimat. Tworzyła nietypową atmosferę słowami, co bardzo mnie urzekło. Ponadto wspomniany styl jest bardzo przystępny – używa prostego, przyjemnego języka, kreując świat i bohaterów. Nie ma w jej świecie niedopowiedzeń, wszystko jest barwne i dopracowane. Jak wspomniałam – według mnie – pomysł został bardzo dobrze zrealizowany. Widać było, iż autorka dokładnie go przemyślała. Nie znajdziemy zatem zgrzytów w tajemniczej układance, gdyż wszystko jest logiczne! Ponadto jesteśmy zaskakiwani na każdym kroku – okazuje się bowiem, że tytułowa „tajemnica” nie jest taka prosta. Kańtoch dobrze dobrała czas akcji, dodając „Tajemnicy Diabelskiego Kręgu” wiele realizmu – umieściła anioły w świecie komunistycznego ateizmu. Myślę, iż to wykorzystanie historii, urozmaiciło tę opowieść na tle innych, w których główną rolę odgrywa tajemnica, a także demony i anioły. Strzałem w dziesiątkę byli też bohaterowie. Trzynastoletnia Nina jest bardzo bystrą dziewczyną – zadziwia swoją spostrzegawczością i wiedzą. Nie jest irytującą postacią, na co myślę, że wpływa jej wiek i nieukształtowana osobowość. Właśnie wybranie na postacie w głównej mierze dzieci, sprawiło, iż nawet schematyczne zachowania, dało się usprawiedliwić – one bowiem tak właśnie myślą i reagują! Widząc słabsze oceny tej powieści na różnych portalach czytelniczych, nadal zastanawiam się – jak to możliwe? „Tajemnica Diabelskiego Kręgu” to powieść nie pełna akcji, ale zdecydowanie budująca napięcie – zdecydowanie nie jest przez to nudna, a ekscytująca. Ponadto Kańtoch prezentuje nam historię, która zaskakuje, jest nieprzewidywalna. Mankamentem powieści – mimo wszystko – mogą być naprawdę długie rozdziały, które męczą czytelnika. Przez to ma się wrażenie, iż powieść jest dłuższa niż w rzeczywistości. Jeśli zatem lubicie, podobnie jak ja, czytać od rozdziału do rozdziału – uwierzcie, będzie to ciężkie. „Tajemnica Diabelskiego Kręgu” to z pewnością powieść, którą warto się zainteresować – zwłaszcza, jeżeli lubicie historie, gdzie musicie rozwikłać zagadkę, a także rozważyć zamieszaną w to czarną – lub bardziej nieokreślonego koloru – magię. Nieważne, czy należycie do młodzieży, czy też macie więcej lat na karku, jest to książka, która zainteresuje każdego fana mrocznego fantasy. „[…] potrafiła po prostu dostrzec to, czego zwyczajni ludzie nie zauważali, umiała zajrzeć pod podszewkę codzienności i zobaczyć tam magię, a także niewypowiedzianą grozę.” Pozdrawiam /ludzka-sokowirowka.blogspot.com/