2 Obserwatorzy
4 Obserwuję
ludzkasokowirowka

Ludzka sokowirówka

Szczere recenzje na temat tego, co jest na mojej półce i nie tylko.

Teraz czytam

Zombies vs. Unicorns
Garth Nix, Libba Bray, Maureen Johnson, Naomi Novik, Kathleen Duey, Meg Cabot, Carrie Ryan, Diana Peterfreund, Justine Larbalestier, Margo Lanagan, Cassandra Clare, Holly Black, Scott Westerfeld

Zagrożeni

Zagrożeni - C.J. Daugherty Z Daugherty miałam niejaki problem od początku naszej „znajomości”. Pierwszy tom jej sagi, „Wybrani”, nie zachwycił mnie tak, jak niektórych, drugi z kolei – namieszał w głowie. Był zdecydowanie lepszy, lecz wciąż dostrzegałam w nim pewne niedoskonałości, które w jakiś sposób psuły lekturę. „Zagrożeni” z tego względu pozostawali dla mnie niewiadomą – byłam ciekawa, czy teraz autorka odejdzie od schematów, które tak mnie w tej serii uderzają, a także czy ogółem zaskoczy mnie fabułą. Nie mam pojęcia jak, ale – udało jej się. C.J. Daugherty jest byłą dziennikarką śledczą. Zajmowała się tematyką polityczną oraz kryminalną. Napisała również kilka książek podróżniczych o Iralndii i Francji. Od zawsze fascynowała ją natura przestępców oraz tych, którzy decydują się na walkę z nim. Cykl „Wybranych” to owoc tejże fascynacji. Autorka mieszka na południu Anglii z mężem, gdzie tworzy dalsze tomy cyklu. Allie po wydarzeniach w „Dziedzictwie” wie, iż na świecie przed Nathanielem nie ma schronienia. Czuje, iż nawet w pozornie bezpiecznej Akademii Cimmeria nie jest wystarczająco chroniona – zarówno ona, jak i inni uczniowie. Gdzieś w tych murach czai się szpieg, który zagraża przyszłości nie tylko szkoły, ale być może i Wielkiej Brytanii. Już od pierwszych stron tej książki łatwo można dostrzec, iż autorka zmieniła coś w swoim pojmowaniu dobrej konstrukcji fabularnej. Dała bowiem czytelnikom to, co przewidywałam od pierwszego tomu – garść tajemnic i dynamikę wydarzeń. Podkręciła tempo oraz skupiła się na sekretach, którymi nęciła od początku serii. Fabuła faktycznie rozwinęła się w bardzo dobrym kierunku. Autorka zdecydowanie mniej poświęciła uwagi wątkowi romansowemu, który jest – nie ukrywając – ogromną pomyłką tej sagi, gdyż jest niezwykle sztampowy. Tym razem podkreśliła niebezpieczeństwo i tytułowe zagrożenie, w jakim znalazły się postacie. Ponadto Daugherty nie odkrywa nadal kart – wciąż ma asa w rękawie, który jestem pewna, iż nas zaskoczy. Postawiła na tajemnice, których nie rozwiązuje – to sprawia, iż „Zagrożeni” są – w mojej opinii – najbardziej emocjonującą częścią tej serii. Co do stylu autorki – jest on naprawdę przyjemny. Narracja wyrównała się, trzyma poziom i sprawia, iż pochłania się tę powieść w ekspresowym tempie. Daugherty pisze prosto i z sensem – być może nie ubarwia powieści w ten sposób, jednak nie można jej odebrać tego, iż potrafi stworzyć napięcie. Głównym atutem tego tomu jest akcja, której naprawdę nie brakuje. Inaczej sprawa ma się z bohaterami, których ja osobiście nie trawię. Wydają się być coraz bardziej przerysowani z każdym kolejnym tomem. Są sztuczni, sztampowi… dzielą się dość wyraźnie na dobrych i złych, co sprawia, iż nie potrafię się do nich przyzwyczaić. Największą moją bolączką jest Allie, której autorka poświęca najwięcej uwagi – przez to wystaje ona niczym wieża wśród innych bohaterów, gdyż jest najbardziej dopracowana. Miałam przez to wrażenie, iż Daugherty hiperbolizuje jej czyny, a także jej pozycję w powieści. Cieszę się, że autorka stosunkowo zmniejszyła odniesienia do romansu w książce. Jak wspomniałam – wątek ten jest niezwykle banalny i przewidywalny. Trójkąty miłosne są powszechne w literaturze od dawna. Być może gdyby autorka bardziej podnosiła napięcie między postaciami, tak jak czyniła to w tym tomie przy fabule, odniosłaby lepszy efekt. Jak na razie uczucie u Daugherty jest jednak – jak dla mnie – zbyt proste i oczywiste. Poziom serii znacznie podniósł się po „Zagrożonych”. Nie spodziewałam się tego, gdy rozpoczynałam lekturę, jednak warto było kontynuować przygodę z tą sagą. Jestem coraz bardziej zaintrygowana, co stanie się dalej – autorka w końcu pokazała na co ją stać, a ja podnoszę poprzeczkę! Niezdecydowanym polecam, gdyż widać, iż Daugherty ma pomysł i realizuje go bardzo konsekwentnie. Czekam na kolejny tom! Pozdrawiam /ludzka-sokowirowka.blogspot.com/