2 Obserwatorzy
4 Obserwuję
ludzkasokowirowka

Ludzka sokowirówka

Szczere recenzje na temat tego, co jest na mojej półce i nie tylko.

Teraz czytam

Zombies vs. Unicorns
Garth Nix, Libba Bray, Maureen Johnson, Naomi Novik, Kathleen Duey, Meg Cabot, Carrie Ryan, Diana Peterfreund, Justine Larbalestier, Margo Lanagan, Cassandra Clare, Holly Black, Scott Westerfeld

Ryzykowny układ

Ryzykowny układ - Caitlin Kittredge Są książki, po które sięgam, bo mogą okazać się ciekawe. Tak było w przypadku „Ryzykownego układu”, który na kilka dni wywrócił mój świat do góry nogami. Warto zauważyć, że z rezerwą podchodzę do połączenia kryminału z fantastyką – ten pierwszy gatunek jest mi obcy, kojarzy się jedynie z czymś nudnym, a tego typu „mieszanki” rzadko przyjmuję z entuzjazmem. Ryzyko jednak opłaciło się – lektura była genialna, co już stwierdzę na początku. Nazwisko Caitlin Kittredge było mi obce. Zaczęła pisać już w wieku trzynastu lat. Od tamtego czasu starała się rozwijać w pisaniu. Na polskim rynku zadebiutowała powieścią „Żelazny cierń”, która spotkała się z miłym odbiorem. Seria Black London była wyczekiwana, a ja trafiłam na nią czystym przypadkiem. Teraz wiem, że chętnie poznam inne powieści autorki. Pete Caldecott odziedziczyła po swoim ojcu nie tylko zawód, ale również racjonalne podejście do życia. Dziewczyna nie wierzy w nadnaturalne wydarzenia, a spirytyzm uważa za bzdurę. Oszukuje samą siebie, gdyż kilkanaście lat temu była świadkiem niezwykłych zdarzeń. Dzisiaj, inspektor Caldecott, pracuje w londyńskiej policji, jest upartą i twardą kobietą. Jej kolejna sprawa zaczyna załamywać wartości, które do tej pory wyznawała - zaczynają ginąć w tajemniczych okolicznościach dzieci. Pete staje przed nie lada wyzwaniem. Pomóc może jej tylko Jack Winter – nagle ożywiona mara, która męczyła Pete przez dwanaście lat. Czemu zniknął na tak długi czas? Co się z nim stało, że z bożyszcza nastolatek wysechł na cynicznego, unikającego ludzi, narkomana? Czy uda im się uratować dzieci? Lektura powieści Caitlin była dla mnie czystą przyjemnością głównie przez klimat. Już od pierwszych zdań, wyczuwalna jest tajemnicza, mglista atmosfera. Nad Londynem przewijają się złe moce, które w znacznym stopniu wpływają na sytuację bohaterów. Ten magiczny klimat jest niezwykłym atutem, którego się nie spodziewałam. Od początku martwiłam się o język autorki, gdyż czytałam, iż jest on dość banalny i w książce pojawia się wiele powtórzeń. Z tym drugim – mogę się jedynie po części zgodzić, kilka rzuciło mi się w oczy, ale tych błędów było jak na lekarstwo, więc przymknęłam na to oko. Pióro autorki faktycznie jest proste, ale nie nazwałabym go banalnym. Jej opisy są bardzo rozbudowane – zwłaszcza różnego rodzaju dynamiczne sceny, w których wykazywała się umiejętnością rozwijania scen dramatycznych, czy też z wszelkiego rodzaju walką, zrobiły na mnie wrażenie. Muszę przyznać, że już od pierwszego rozdziału trzymała mnie w niezwykłym napięciu i nie puszczała do samego końca! Wadą powieści jest z pewnością skupienie się na dwóch głównych bohaterach – widzimy jedynie Pete i Jacka. To zdecydowanie za mało, w tej materii autorka zdecydowanie poległa. Chociaż te dwie postacie są szalenie ciekawe i łączy je niezwykła nić, którą zgłębiamy przez całą powieść, brakowało mi tła. Pete to jedna z tych postaci kobiecych, które lubię. Silna kobieta, która jest niesamowicie uparta i ma niezwykłe poczucie obowiązku. Nie waha się i niekiedy podejmuje szalone decyzje – raz naprawdę mocno mnie zaskoczyła. To samo tyczy się Jacka – również bardzo przypadł mi do gustu. Był sarkastyczny, pewny siebie, a z drugiej strony męczyły go pewne demony – nie tylko w sensie dosłownym. Jeśli chodzi o pomysł na fabułę – spodobał mi się. Było naprawdę sporo akcji, wydaje mi się, że autorka dobrze rozdzieliła dwa gatunki, chociaż fani kryminałów mogą się zawieść. Mimo wszystko, jako miłośniczka fantastyki, byłam zachwycona. Caitlin powróciła w swojej historii do klasyki gatunku – były demony, magiczne kręgi, przyzywanie tajemniczych istot z zaświatów. Zabrakło mi jednak rozbudowanego tła, które mam nadzieję zostanie rozwinięte w drugim tomie historii. „Ryzykowny układ” to powieść, która mimo kilku niedoskonałości, naprawdę mnie wciągnęła. Świetny humor, wartka akcja i klimat to zalety, które myślę, iż przyciągną niejednego poszukiwacza dobrej lektury. Ze swojej strony polecam i czekam na więcej. Pozdrawiam /ludzka-sokowirowka.blogspot.com/