2 Obserwatorzy
4 Obserwuję
ludzkasokowirowka

Ludzka sokowirówka

Szczere recenzje na temat tego, co jest na mojej półce i nie tylko.

Teraz czytam

Zombies vs. Unicorns
Garth Nix, Libba Bray, Maureen Johnson, Naomi Novik, Kathleen Duey, Meg Cabot, Carrie Ryan, Diana Peterfreund, Justine Larbalestier, Margo Lanagan, Cassandra Clare, Holly Black, Scott Westerfeld

Hideout

Hideout - Kakizaki Masasumi Rzadko sięgam po jednotomowe mangi i szczerze mówiąc – po „Hideout” miałam w ogóle nie sięgać. Skusił mnie jednak intrygujący blubr oraz – co tu dużo mówić – genialnie klimatyczna okładka. Zastanawiałam się, czy ta historia faktycznie może mnie przerazić lub chociaż wywołać uczucie niepokoju. Mangi niestety rzadko w taki sposób na mnie wpływają i pod tym jednym względem wygrywa zawsze anime. Niemniej – czułam, iż nowa pozycja JPF może to diametralnie zmienić. Nie pomyliłam się. Masasumi Kakizaki urodził się na Hokkaido w 1978 roku. Miał dwadzieścia trzy lata, gdy opublikował na łamachBessatsu Young Sunday swój pierwszy one-shot – „Two Topes”. To właśnie wtedy jego kariera nabrała rozpędu. Później tego samego roku rozpoczął pracę nad trzytomową mangą – „X Gene”. „Hideout” to jedna z jego najnowszych pracy wydanych cztery lata temu. Myślę, że dla wielu z nas tropikalna wyspa jest synonimem raju na ziemi – zwłaszcza w wakacje, gdy chcemy odpocząć, zapomnieć o troskach i nabrać sił na kolejny etap w naszym życiu. Takie nadzieje ma również Seiichi Kirishima – wierzy, iż ta wyprawa pozwoli mu załagodzić konflikt z żoną i zapomnieć o niedawnej tragedii. Jednak wyspa, na której się znajdują, nie jest tak niebiańskim miejscem, jak się spodziewali. W głębi lasów deszczowych znajduje się jaskinia, do której nikt nie powinien się zbliżać. Oni popełniają ten błąd – rozpoczyna się walka o życie. Nie miałam wielu oczekiwań, co do tej historii. Liczyłam, iż będzie to przyjemna, szybka lektura, która umili mi zapracowany dzień, gdy nie miałam ochoty sięgać po cięższe powieści. Z drugiej zaś strony, gdy tylko przeczytałam kilka pierwszych stron, zrozumiałam, iż „Hideout” może okazać się jedną z lepszych mang sierpnia, po jakie sięgnę. Fabuła zapowiadała się bowiem niezwykle interesująco i taka również była. Mangaka nie tylko starał się być oryginalny – on od początku do końca stworzył nową, nieco zawiłą historię, która miała nie tyle przestraszyć czytelnika, co wywołać w nim uczucie niepokoju, a także skłonić do niejakiej refleksji. Świat, który wykreował był mroczny i ciężki, z łatwością się w niego zatapiamy, gdyż Masasumi Kakizaki tworzy bardzo realistyczną atmosferę. Akcja jest dynamiczna, co sprawia, iż tę mangę można wręcz połknąć. Na wspomniany realistyczny klimat historii w największej mierze wpływa bardzo dojrzała kreska autora. „Hideout” nie jest przesłodzony, mangaka odtwarza rzeczywistość, dodając do niej elementy grozy, które naprawdę zapierają dech w piersiach. Obrazy oraz tła zaskakują swoim dynamizmem – współgrają w znaczny sposób z samą akcją historii. Od strony technicznej ta manga genialnie prowadzi całą fabułę, co nie ujdzie uwadze nawet osoby, dla której walory wizualne nie są aż tak ważne. Dopełnieniem powyższych elementów są postacie, które okazały się najważniejsze w całej historii. Bohaterowie bowiem są pełnokrwiści – nie ma co do tego wątpliwości, iż mogliby żyć naprawdę w naszym świecie. Seichii to niezwykle przybity mężczyzna, który z całych sił starał się spełnić tę wyznaczoną mu przez społeczeństwo rolę – głowy rodziny. Jego żona z kolei jest oczarowana modą i pieniędzmi, współczesnym światem – zajmuje się domem, ale w żadnym wypadku nie zapomina o takich drobnych, kobiecych przyjemnościach, jak zakupy. Chociaż początkowo wydaje się, iż jest to dość schematyczne przedstawienie, postacie – mimo wszystko – z dalszym rozwojem historii wyłamują się z ram. Nie wiemy, czego się po nich spodziewać, co tylko ich uatrakcyjnia. W ogólnym rozrachunku jestem jedynie rozczarowana, iż mangaka nie zdradził więcej informacji o tajemniczych stworach z jaskini – skąd się wzięli, jaki był ich cel? Mimo tego, jest to historia, którą zdecydowanie warto poznać – jest przemyślana od początku do końca. „Hideout” zaskoczył mnie niezwykle pozytywnie i cieszę się, iż ta manga wpadła w moje ręce. Mam nadzieję, że tak dobrych opowieści pojawi się więcej na naszym rodzimym rynku. Pozdrawiam /ludzka-sokowirowka.blogspot.com/