2 Obserwatorzy
4 Obserwuję
ludzkasokowirowka

Ludzka sokowirówka

Szczere recenzje na temat tego, co jest na mojej półce i nie tylko.

Teraz czytam

Zombies vs. Unicorns
Garth Nix, Libba Bray, Maureen Johnson, Naomi Novik, Kathleen Duey, Meg Cabot, Carrie Ryan, Diana Peterfreund, Justine Larbalestier, Margo Lanagan, Cassandra Clare, Holly Black, Scott Westerfeld

Pakt złodziejki

Pakt Złodziejki - Ari Marmell, Klaudia Kubis Lubię powieści, które zawierają w sobie dużo akcji – na tyle dużo, bym nie chciała odkładać ich nawet na chwilę. Miłym dodatkiem jest również silna bohaterka, która zaskakuje bezwzględnością na każdym kroku. Kiedy zatem usłyszałam o „Pakcie złodziejki”, byłam ciekawa, czy ta pozycja wyróżnia się na tle innych o bardzo zbliżonej tematyce. Nie ukrywam – moje uczucia są mieszane, bo mimo tego, iż nie oczekiwałam po tej książce wiele, a jedynie dobrej zabawy, to… były elementy, których wybaczyć nie mogę. Ari Marmell chętnie opowiedziałby czytelnikom o wspaniałych posadach i przygodach, które doprowadziły go do pisania, jednakże… te historie nie byłyby prawdą. W istocie najbardziej emocjonującymi rzeczami w jego życiu jest wkład w Dungeons&Dragons oraz inne gry RPG. „Pakt złodziejki” jest jego pierwszą książką dla młodzieży. Aktualnie mieszka z żoną i dwoma kotami w niezwykle zagraconym mieszkaniu. Potrafisz sobie wyobrazić, iż tracisz wszystko? Bezpieczny kąt, ludzi, których kochasz oraz własną tożsamość? Adrienne Satti doświadczyła tego wszystkiego – niemal równocześnie. Mimo tego nie opuściła nigdy Davillon, znając tylko to miasto i będąc z nim dziwnie związana. Znana była jako Postrzelona – szalona złodziejka. Razem ze swoim bóstwem – Olgunem – próbuje zrozumieć, co i dlaczego stało się w jej życiu dwa lata temu. Pomysł na tę powieść nie wydawał się zawierać nic, czego nie znaleźlibyśmy w innych historiach tego typu. Początkowo naprawdę „Pakt złodziejki” wypadł niezbyt atrakcyjnie, jednak po około stu stronach… autor, jakby na nowo odzyskał chęć pisania i historia Adrienne rozwinęła się w bardzo zaskakujący sposób. Dobrym fabularnie strzałem było z pewnością umieszczenie wątku religijnego, który odegrał w książce niezwykle ważną rolę. Autor w bardzo interesujący sposób poruszył temat istnienia boga wraz z jego wyznawcami, a także to, jak oddziałują oni między sobą. Ten koncept – rozważany nie tylko w tej pozycji – dodał wiele realizmu, a także napędził akcję, która początkowo nie porywała. Ponadto sama fabuła rozwijała się dość szybko – autor wymieszał w książce nie tylko motywy religijne, ale dodał również walki, złodziei i… czarną magię. Stworzył tym samym mieszankę wybuchową, która naprawdę porywała. Język Marmella jest bardzo plastyczny – tworzy rzeczywistość, która jest wyraźnie nakreślona, dzięki czemu potrafimy odtworzyć wszystkie obrazy w głowie. Nie boi się nieco krwawych opisów, a jego opisy walki naprawdę robią wrażenie, mimo iż książka nie jest porażająca objętościowo. Jego opisy są dynamiczne i dokładne, co sprawia, że każde słowo czyta się z prawdziwą przyjemnością. Moim największym zarzutem do „Paktu złodziejki” jest z pewnością chaos związany z chronologią. Autor bowiem przeplata wydarzenia – każdy rozdział otrzymuje podtytuł o czasie akcji, przez co główny wątek – poszukiwanie prawdy przez bohaterkę – bardzo się rozmywa. Skutkiem tego, iż wydarzenia dzieją się na wielu płaszczyznach, jest trudność w zapanowaniu nad bałaganem fabularnym. Zabrakło mi płynności. Bohaterowie w „Pakcie złodziejki” niestety nie są bardzo rozbudowani. Jedynie Adrienne Satti jest postacią dopieszczoną – o całej gamie emocji, której zachowanie i charakter są ściśle określone. To postać faktycznie bardzo szalona – nie waha się ryzykować i jest niezwykle uparta. Reszta bohaterów jest owiana tajemnicą, którą ciężko rozgryźć, co nie ukrywam – rozczarowuje. Miałam wrażenie, iż autor nie pozwala nam nawet rozwiązać ich sekretów. „Pakt złodziejki” to książka o naprawdę genialnym pomyśle, który wciąga od pierwszych stron. Nie spodziewałam się tak oryginalnej nici przewodniej w historii, gdzie utarte schematy miały być na porządku dziennym. Mimo mankamentów chronologicznych, warto sięgnąć po tę powieść, jeśli szukacie czegoś rozluźniającego z dobrym – naprawdę dobrym – konceptem. „Obserwowała stamtąd, bezradna, jak świat pod nią tonął w czerwieni…” Pozdrawiam /ludzka-sokowirowka.blogspot.com/