2 Obserwatorzy
4 Obserwuję
ludzkasokowirowka

Ludzka sokowirówka

Szczere recenzje na temat tego, co jest na mojej półce i nie tylko.

Teraz czytam

Zombies vs. Unicorns
Garth Nix, Libba Bray, Maureen Johnson, Naomi Novik, Kathleen Duey, Meg Cabot, Carrie Ryan, Diana Peterfreund, Justine Larbalestier, Margo Lanagan, Cassandra Clare, Holly Black, Scott Westerfeld

Mroczne umysły

Mroczne umysły - Alexandra Bracken Internet aż huczał o tej książce – entuzjastyczne opinie dotarły również do Polski. Interesowałam się „The Darkest Minds” już od dłuższego czasu i gdy byłam już przekonana, iż kliknę „buy” na stronie Amazona, wydawnictwo Otwarte uratowało mnie – jak i innych zaciekawionych tą pozycją czytelników – przed wyższym wydatkiem. „Mroczne umysły” już za kilka tygodni trafią na półki księgarni i uwierzcie – szum wokół nich zrobi się jeszcze bardziej głośny! Alexandra Bracken napisała swoją pierwszą powieść – „Brightly Woven” – jako prezent na urodziny dla przyjaciółki. Z pewnością nie spodziewała się, że ta historia rozpocznie jej przygodę z pisarstwem. Znana jest jednak z serii o „Mrocznych umysłach”, która przyniosła jej ogromną sławę. Skończyła drugi najstarszy w USA college – Williama&Mary w Wirginii. Aktualnie mieszka w Nowym Yorku. Ruby nie miała przyjemnego dzieciństwa. Obserwowała śmierć swoich bliskich przyjaciół, cierpiących na dziwną chorobę, zwaną – OMNI. W dniu swoich dziesiątych urodzin nie wiedziała, iż już za kilka dni jej życie diametralnie się zmieni. Trafiła jednak do obozu rehabilitacyjnego dla dzieci z niezwykłymi – i przerażającymi – zdolnościami. Ruby musi się ukrywać – została przydzielona do Zielonych, jednak w rzeczywistości jest ostatnią z Pomarańczowych. Nie będę wmawiać nikomu, iż jest to temat innowacyjny i oryginalny, ponieważ tajemnicze moce u dzieci – nastolatków – to temat powszedni, wykorzystywany nie tylko w książkach, ale również w filmach i komiksach. Bracken jednak urzekła mnie w niezwykły sposób swoim pomysłem i wykonaniem, które z pewnością zapadnie mi w pamięć. Język autorki jest w istocie bardzo przyjemny – opisuje obrazowo sytuację, co sprawia, iż z łatwością widzimy je w swoich głowie. Ponadto jej styl jest bardzo dynamiczny i nie szczędzi nam dramatycznych zwrotów akcji, a także urwanych rozdziałów, które zachęcają do przeczytania następnego. Niejednokrotnie będziemy brać udział w strzelaninie, a także ucieczce. Atmosfera napięcia nie opuszcza żadnego rozdziału – nawet podczas pozornie sielskich momentów. Bracken w „Mrocznych umysłach” dbała zarówno o tempo, jak i tło wydarzeń. Nie odczujemy zatem braku żadnego z tych elementów, gdyż tworzą one całkiem ciekawą, spójną mieszankę. Pod względem języka zatem autorka wypadła w moich oczach naprawdę przyzwoicie. Sam pomysł na akcję, jak wspomniałam, nie był oryginalny. Początkowo nie byłam pewna, czy autorka mnie zaskoczy. Do połowy „Mrocznych umysłów” naprawdę jednak byłam zaintrygowana i wielokrotnie się dziwiłam, co przy pozycjach młodzieżowych jest naprawdę rzadkie. Tym razem bowiem Bracken udowodniła mi, że nawet sztampowy temat można obrobić w coś ciekawego – pełnego emocji i trzymającego w napięciu. Nie mogę jednak przemilczeć, iż jednocześnie zirytowało mnie, że w „Mrocznych umysłach” pojawił się wyraźny wątek romansowy – ba, trójkąt. Ten temat pojawiał się już wielokrotnie w powieściach – nie tylko w literaturze młodzieżowej. Powoli – nie, w zastraszającym tempie – zaczyna to nudzić czytelnika. Motyw ten odebrał tej powieści naprawdę wiele, czego bardzo żałuję. Przez to też dalsza lektura nie była tak zaskakująca. Same postacie Bracken jednak nie są wcale nudne i mdłe, czego często spodziewamy się po młodzieżówkach. Bardzo polubiłam Ruby, która była niezwykle dynamiczną postacią – im dalej brnie się w powieść, tym pod wpływem różnych wydarzeń, dziewczyna zmieniała się. Była to też rzeczywista, niewymuszona metamorfoza. Ruby poznajemy jako złamaną, zastraszoną dziewczynę – zamknięta w obozie walczy o każdy dzień i to nie tylko z oprawcami, ale również z własną mocą. Często się demonizuje, oskarża, jednak nie nazwałabym tego „dramatyzowaniem” – jej reakcje były niezwykle naturalne. Również jej dalsza odsłona przypadła mi do gustu – nie była zbyt silna, nie stała się nagle mocarną heroiną. Mimo mankamentów i niedociągnięć po „Mroczne umysły” naprawdę warto sięgnąć, przymykając oko na trójkąt miłosny. Ta książka była hitem i również w Polsce się nim stanie. Autorka pobudza naszą wyobraźnię, tworzy spójny świat, w którym poznajemy jasne reguły – nigdzie nie jest bezpiecznie dla dzieci oraz nastolatków. To wciągająca historia, którą polubią fani dystopii, ale również osoby, które chcą emocjonującej lektury. Gwarantuję, że przy tej historii nie będziecie się nudzić. Gdy sięgamy po młodzieżową fantastykę, róbmy to dobrze – zajrzyjcie na półkę z bestsellerami. Tam znajdziecie „Mroczne umysły”. Pozdrawiam /ludzka-sokowirowka.blogspot.com/